Home - strona główna WRiA.PL – “Wspomnienia ...”. płk rez. mgr inż. Zbigniew Przęzak
Bydgoszcz, 28 grudnia 2004 r.
Data ostatniej aktualizacji: 03.02.2012 r.


Wspomnienia i refleksje przeciwlotnika - część V


Centrum Szkolenia Specjalistów Wojsk Rakietowych
Bemowo Piskie 1989-1991.




1. Propozycja płk. Franciszka Żygisa.

Logo CSS WR.
Logo CSS WR.
        Na przełomie grudnia i stycznia 1988/89 roku otrzymałem propozycje objęcia stanowiska Szefa Służb Technicznych – Zastępcy Komendanta w Centrum Szkolenia Specjalistów Wojsk Rakietowych w Bemowie Piskim. Propozycję złożył mi płk Franciszek Żygis.

Kim był płk Franciszek Żygis, obecnie generał brygady w rezerwie ? Przeciwlotnikiem od pierwszych dni służby zawodowej. Pierwsze stanowisko służbowe technika, objął w 1963 roku w 22 dywizjonie artylerii na Helu. Kolejno, pełnił obowiązki dowódcy plutonu i baterii. W 1969 roku wyznaczony został na stanowisko szefa sztabu 42 da OPK. Od 1973 roku, dowodził 40 da OPK w Kołczewie. W latach 1975 – 1981, był szefem sztabu, a następnie dowódcą 79 spa OPK w Poznaniu. W miedzy czasie, kończy Akademię Sztabu Generalnego WP, a następnie Podyplomowe Studium Operacyjno – Strategiczne. Kolejne stanowisko, w latach 1981-1985, dowódca 4 Brygady Artylerii OPK w Gdyni, a w latach 1985-1986, dowódca 3 Łużyckiej Dywizji Artylerii OPK w Warszawie. Od 1986 roku, Szef Wojsk Rakietowych i Artylerii OPK

gen. bryg. Franciszek Żygis.
Foto 1. gen. bryg. Franciszek Żygis.

płk. Franciszka Żygisa miałem okazję poznać podczas formowania 78 pr OP. Z ramienia Dowództwa OPK był w komisji odbioru obiektu bojowego. Częste kontakty służbowe w tym okresie, pozwoliły na wzajemne poznanie się. Ceniłem sobie sposób podejścia do służby płk. Franciszka Żygisa. Autentycznie przejmował się tym co robił, nie był tylko Szefem Wojsk Rakietowych i Artylerii lecz „dowódcą” tych wojsk. Jego troska o dywizjony rakietowe wychodziła daleko poza obowiązki szefa rodzaju wojsk. Dla porządku dodam, że to dzięki swojej charyzmie i zdecydowaniu w działaniu, doprowadził do strzelań bojowych z zestawów rakietowych na poligonie w Ustce, wdrażając z powodzeniem w życie wniosek nowatorski opracowany przez kierowany przez niego zespół w składzie płk Stanisław Jankowski, płk Jerzy Nastrożny i ppłk Tadeusz Wąchocki. Wniosek ten został wyróżniony w 1992 roku przez Komisję Główną MON ds. Inicjatyw i Nowatorstwa. Poligon w Aszułuku, z przyczyn oczywistych, przestał gościć naszych przeciwlotników. Doprowadził także do modernizacji, siłami naszych specjalistów z Zielonki i Torunia, zestawu rakietowego Newa.

W 1994 płk Franciszek Żygis otrzymał nominację generalską. Służbę zawodową zakończył 10 maja 2002 roku.

Komendant Centrum Szkolenia Specjalistów Wojsk Rakietowych podlegał bezpośrednio pod Szefa Wojsk Rakietowych i Artylerii OPK. Obsada stanowisk w Komendzie CSS WR była więc w gestii płk. Franciszka Żygisa. W pierwszej chwili miałem wątpliwości, Bemowo Piskie miało przez pewien okres sławę „zielonego” garnizonu do którego idzie się w ramach „zesłania” dla niepokornych, mających problemy z dyscypliną lub z innych nie zawsze chlubnych powodów. W kolejnej rozmowie, płk Franciszek Żygis wyjaśnił motywy swojego działania i zagwarantował mi służbę w Bemowie Piskim na okres nie dłuższy niż dwa lata. Dane słowo zawsze dotrzymywał i za to także ceniony był jako przełożony.


Miejsce stacjonowania CSS WR.
Foto 2. Miejsce stacjonowania CSS WR.

Zamiar płk. Franciszka Żygisa był prosty, zmienić wizerunek CSS WR. Wprowadzić nowych ludzi z pułków i sztabów Wojsk Rakietowych, zaczynając od Komendy CSS WR. Pierwszym efektem tych działań była zmiana na stanowisku Szefa Szkolenia – Zastępcy Komendanta. Stanowisko to od paru miesięcy pełnił ppłk Ryszard Olenderek. Ostatecznie, po kolejnej rozmowie z płk. Franciszkiem Żygisem, wyraziłem zgodę na objęcie stanowiska Szefa Służb Technicznych – Zastępcy Komendanta CSS WR i dnia 10.02.1989 roku przekazałem obowiązki dowódcy dywizjonu technicznego 78 pr OP kpt. Krzysztofowi Przykowi.


Stacja kolejowa Drygały.
Foto 3. Stacja kolejowa Drygały. Foto Cezary Markiel ( www.kolej.blo.pl ).

Służbę w CSS WR rozpoczynam od... praktyki tygodniowej w Szefostwie WR i Logistyce WLOP. Tak, to był dobry pomysł płk. Franciszka Żygisa. Cel praktyki był prosty, zapoznać się z problemami dotyczącymi CSS WR bezpośredni od oficerów WR i Logistyki odpowiedzialnych z tytułu nadzoru służbowego za swoje odcinki działania. Miałem poznać osobiście oficerów z którymi przyjdzie mi na co dzień współpracować. Jak się później okazało, bardzo mi to pomogło w bieżącej działalności służbowej. W trakcie tej praktyki, po raz pierwszy miałem okazję spotkać się z płk. Jerzym Wojniakiem – Metrologiem WLOP. Podkreślam ten fakt, bo jako oficer rezerwy, miałem sposobność ściśle współpracować z płk Jerzym Wojniakiem w 1998 roku podczas prac nad Systemem Informatycznym Metrologii Wojskowej WLOP. Po zakończonej praktyce, razem z płk Franciszkiem Żygisem i oficerami Szefostwa WR, udaliśmy się do CSS WR w celu oficjalnego przyjęcia obowiązków Szefa Służb Technicznych – Zastępcy Komendanta.

[ Do spisu treści. ]

2. Trochę o historii CSS WR. 1

CSS WR Bemowo Piskie – 1989 rok. Był to w tamtych czasach ośrodek szkolenia z tradycjami. Była to kuźnia kadr Wojsk Rakietowych. Praktycznie każdy oficer i chorąży służący w jednostkach Wojsk Rakietowych był w jakiś sposób związany z CSS WR. Czy to przez udział w szkoleniu i zgrywaniu obsług nowo powstałych dywizjonów rakietowych, czy udział w praktykach, szkoleniach metodycznych itp. Więcej na temat historii CSS WR na stronie: [ “Centrum Szkolenia Specjalistów WR m. Bemowo Piskie.” ]

3. Czy w Wojsku Polskim można było planowo realizować proces szkolenia?

Wracam do roku 1989. Koniec lutego, tym razem w asyście Szefa Wojsk Rakietowych i jego oficerów przybywam do CSS WR. Wita nas Komendant płk Mieczysław Sławiński. Na zbiórce stanu osobowego CSS WR, zostaję przedstawiony jako nowy Zastępca Komendanta ds. Technicznych. Rozpoczyna się kolejny etap mojej przygody z Wojskami Rakietowymi. Na miejscu jest dotychczasowy Zastępca ds. Technicznych ppłk Andrzej Sajdak od którego przyjmuję obowiązki.


Brama pomocnicza CSS WR Bemowo Piskie.
Foto 12. Brama pomocnicza CSS WR Bemowo Piskie. Foto Dariusz Kołtek.

Pierwsze wrażenie jakie odniosłem po spotkaniu z Komendą CSS WR było bardzo pozytywne. Atmosfera, pomimo obecności Szefa Wojsk Rakietowych, była bardzo spokojna i miała charakter bardziej towarzyski niż służbowy. Nie wyczuwało się typowej nerwowości i niepokoju służbowego, wszem obecnego podczas wizyt przełożonych w jednostkach podległych czy podczas kontroli. No, może ppłk Ryszard Olenderek – Szef Szkolenia – Zastępca Komendanta, zdradzał jakąś nerwowość co z pewnością wynikało z nawyków wyniesionych z okresu jak był dowódcą dywizjonu ogniowego. Zastępca ds. Liniowych, płk Jan Kosztowniak, kandydat na Komendanta CSS WR, jawił mi się jako wyważony w poglądach, konkretny i zdecydowany w działaniu oficer. Kwatermistrz, płk Alfred Wysłych, szykujący się do przekazania obowiązków, spokojny i małomówny, kandydat na Kwatermistrza mjr Leszek Strug, energiczny i nie widzący problemów z realizacją bieżących zadań. Zastępca ds. politycznych mjr Zygmunt A. Siekański– był wykładowcą w czasach gdy byłem na kursie WKDO. W skład komendy CSS wchodzili jeszcze: ppłk Paweł Czerwonka – Szef Wydziału Ogólnego, ppłk Wojciech Rek – Komendant garnizonu i jednocześnie pomocnik Komendanta ds. Ochrony i płk Waldemar Jaworski – Kierownik Cyklu I, Sekretarz POP.


Pożegnanie ppłk Sajdaka w sali tradycji CSS WLOP - 15.04.1989r. Od lewej: ppłk Ryszard Olenderek, ppłk Zbigniew Przęzak, płk Mieczysław Sławiński,ppłk Waldemar Jaworski, ppłk Andrzej Sajdak, mjr Leszek Strug, płk Jan Kosztowniak, ppłk Paweł Czerwonka, mjr Zygmunt A. Siekański,ppłk Wojciech Rek.
Foto 13. Pożegnanie ppłk Sajdaka w sali tradycji CSS - 15.04.1989r. Od lewej: ppłk Ryszard Olenderek, ppłk Zbigniew Przęzak, płk Mieczysław Sławiński, ppłk Waldemar Jaworski, ppłk Andrzej Sajdak, mjr Leszek Strug, płk Jan Kosztowniak, ppłk Paweł Czerwonka, mjr Zygmunt A. Siekański, ppłk Wojciech Rek.

Zakwaterowany zostałem w pokoju gościnnym w kasynie ośrodka. W innych pokojach gościnnych mieszkali ppłk Ryszard Olenderek i płk Alfred Wysłych. Warunki zakwaterowania były bardzo dobre, a i miejsce pod wielu względami wygodne. Pomimo tego, że były warunki do zamieszkania w osobnej kwaterze stałej, nie planowałem przeprowadzki rodziny do Bemowa Piskiego. Miałem w Bemowie służyć około 2 lat i w tej sytuacji nie wydawało mi się zasadne wyciągać rodzinę z dotychczasowego środowiska.

Następnego dnia, miałem przyjemność poznać pracowników Wydziału Technicznego CSS.

Zdający obowiązki, ppłk Andrzej Sajdak zapoznał mnie z lokalizacją pomieszczeń służbowych Wydziału Technicznego i jego obiektami, takimi jak warsztaty techniczne, magazyny i park samochodowy. Sprzęt rakietowy, jako element bazy szkoleniowej, podlegał pod Szefa Szkolenia CSS.


Kadra SUiE Wydziału Technicznego CSS WLOP.
Foto 14. Wydział Techniczny CSS: Szef SUiE kpt. Jacek Matusiak, technik SUiE st. chor. Grzegorz Pawełczak i księgowa SUiE Wanda Kosztowniak. Foto. arch. Grzegorz Pawełczak.

Wydział Techniczny dzielił się na dwa piony, Służbę Uzbrojenia i Elektronikę i Służbę Samochodową. W pionie SUiE miałem do dyspozycji następujących członków kadry zawodowej i pracowników cywilnych:

  • kpt. Bogdan Sowa - Szef SUiE;
  • chor. Grzegorz Pawełczak- technik SUiE;
  • chor. Zdzisław Puszko - technik SUiE;
  • sierż. Stefan Ostrowski – magazynier;
  • Wanda Kosztowniak – księgowa;
  • Joanna Baniszewska– księgowa.

W pionie Służby Samochodowej miałem do dyspozycji następujących członków kadry zawodowej i pracowników cywilnych:

  • ppłk Kazimierz Baniszewski- Szef SSam.;
  • Irena Michna – księgowa;
  • Barbara Kostrzewa - księgowa

W warsztatach technicznych i samochodowych pracowali:

  • chor. Jerzy Wądołowski– Kierownik warsztatów technicznych;
  • sierż. Ryszard Boho – magazynier;
  • sierż. Ryszard Kolator – magazynier SSam.;
  • sierż. szt. Mieczysław Necel - kierownik PSO;
  • sierż. szt. Wojciech Nawrocki – warsztaty;
  • chor. sztab. Jerzy Paftel;
  • st. sierż. Andrzej Wydryszek;
  • st. sierż. Bogusław Bujko;
  • Alina Czerwonka-warsztaty.

W etacie Wydziału Technicznego CSS było także stanowisko maszynistki na którym zatrudniona była Jolanta Szumowska.

Pomału zapoznaje się z bieżącymi zadaniami CSS, Wydziału i poznaję swoich podwładnych.

Intryguje mnie specyficzny spokój panujący w CSS, nie jestem do tego przyzwyczajony. W 78 pr OP plany szkolenia szły swoją drogą, a życie swoją. Ciągłe kontrole, dyżury bojowe i pokazy, skutecznie paraliżowały planowy proces szkolenia. Tu jest inaczej, robię to co mam zaplanowane, szkolenie w CSS realizowane jest dokładnie tak jak określa „Porządek dnia jednostki” i „Plany szkolenia”. Stwierdzam nagle zdziwiony, że zdarzyło mi się to obserwować po raz pierwszy w mojej służbie wojskowej. Zbliżała się odprawa tygodniowa u Komendanta CSS. Na pół godziny przed odprawą, odruchowo łapię za telefon i ... odkładam słuchawkę. W pułku była to normalna procedura. Na dodatek oficer dyżurny ciągle telefonował podając nowe terminy odprawy. Udaję się na odprawę i ze zdziwieniem stwierdzam, że wszyscy już czekają w pomieszczeniu adiutanta na zaproszenie Komendanta do odprawy. Kolejne zaskoczenie. Odprawa jest krótka i rzeczowa. Podobnie wygląda planowanie miesięczne w sali planowania CSS. Trwa 20 minut. W tym meldunki o realizacji i zamiar szkolenia na kolejny miesiąc ! To mi się podoba, jednak można inaczej i przypominają mi się codzienne „okólniki” płk Michała Konkowskiego w 26 BR OP, trwające ca 40 minut. Tu ceni się czas swój i podwładnych.

Oczywiście, ten specyficzny rytm szkolenia w CSS nie brał się sam z siebie. Była to zasługa zespołu planowania podlegającego pod Zastępcę Komendanta ds. Szkolenia, ppłk Ryszarda Olenderka, właściwego nadzoru Komendanta CSS i dobrego współdziałania pozostałych zastępców z zespołem planowania. Zmiana w zatwierdzonym planie miesięcznym jakiegoś przedsięwzięcia wymagała decyzji Komendanta i zdarzało się to bardzo rzadko i najczęściej przyczyny były zewnętrzne, wynikające z doraźnych zadań Dowódcy Wojsk. Dla porządku dodam, że Wydział Szkolenia CSS podzielony był na następujące cykle szkoleniowe:

  • Cykl I – Nauki Społeczno – Polityczne – kierownik, płk Waldemar Jaworski;
  • Cykl II – Taktyka i Praca Bojowa – kierownik, ppłk Janusz Nurzyński;
  • Cykl III – Radiotechniczny – kierownik, płk Jerzy Hamera;
  • Cykl IV – Techniczny – kierownik, płk Norbert Paszak (płk Edmund Chojnowski);
  • Cykl V – Elektromechaniczny – kierownik, płk Stanisław Markiel.

 

[ Do spisu treści. ]

4. Nowy widzi inaczej.

Pomału zaczynam wdrażać własny styl kierowania Wydziałem Technicznym. Poprzednik pracował bezpośrednio z każdym pracownikiem Wydziału. Szefowie SUiE i SSam. nie kierowali swoimi służbami i chyba nie do końca czuli się szefami. Oddałem im wszelkie kompetencje w stosunku do pracowników kierowanych przez nich służb. Początkowo są zaskoczeni. Pomału jednak, zaczynają czuć się odpowiedzialni za swoich podwładnych i zaczynają kierować podległymi im służbami.

Kolejny obszar mojego działania wynikał z informacji uzyskanych podczas praktyki w Logistyce Dowództwa Wojsk i Szefostwie WR, a dotyczących pilnych problemów do rozwiązania w służbie samochodowej i SUiE. Dotyczyły one głównie reorganizacji systemu pełnienia służby na PKT, samego wyposażenia i warunków bytowych. Nie do końca w pełni funkcjonował w służbie samochodowej system integrowania przewozów towarowych. Pilną sprawą była także inwestycja związana z systemem ochrony magazynów broni w pododdziałach. Brak było systemu monitorowania stanu ochrony magazynów ze strony oficera dyżurnego CSS.

W tym miejscu nasuwa mi się refleksja dotycząca kadencyjności na stanowiskach w wojsku. Podczas lustracji obiektów, sprzętu i ludzi na stanowiskach w pierwszym etapie pracy na nowym stanowisku, widać wyraźnie problemy jakie czekają na rozwiązanie. Nie rozwiązane od razu, pomału stają się tłem codziennego działania i po pewnym czasie przestaje się na nie zwracać uwagę. Funkcjonująca obecnie w Wojsku Polskim kadencyjność na stanowiskach jest z pewnością dobrym krokiem w procesie ostatnich przemian.

Unormowały się także sprawy kadrowe Wydziału, na miejsce ppłk. Kazimierza Baniszewskiego, przychodzi mjr Leszek Figura. Na miejsce kpt. Bogdana Sowy, por. Jacek Matusiak, mój były zastępca ds. technicznych z 78 pr OP Mrzeżyno. Płk Kazimierz Baniszewski realizował wcześniejszy plan przeniesienia się do Warszawy. Natomiast kpt. Bogdan Sowa świetnie radził sobie jako wykładowca w Wydziale Szkolenia.

Ważnym etapem w unormowaniu pracy Wydziału Technicznego, było jego przeniesienie do nowych, obszernych i wygodnych pomieszczeń służbowych po zlikwidowanym Wydziale Kontrwywiadu.


Odprawa kadry technicznej SUiE w Poznaniu (23.10.1989). Od lewej: ppłk Sokół, kpt. Wiesław Winiarski, ppłk Zbigniew Przęzak i kpt. Bogdan Sowa.
Foto 15. Odprawa kadry technicznej SUiE w Poznaniu (23.10.1989). Od lewej: ppłk Tadeusz Sokół, kpt. Wiesław Winiarski, ppłk Zbigniew Przęzak i kpt. Bogdan Sowa.

Po powrocie z kolejnego urlopu rozłąkowego, miałem już w internacie kompletny własny zestaw sprzętu komputerowego. Po godzinach służbowych miałem zajęcie, przygotowywałem pomału pakiet programów wspierających informatycznie procesy planowania i szkolenia na poziomie Wydziału Technicznego i nie tylko. Pierwsze efekty pracy zaprezentowałem 23.10.1989 podczas odprawy metodycznej SUiE w Poznaniu i w Szefostwie WR podczas odprawy rocznej. Dysponowałem wtedy komputerem klasy PC XT. Mocno lansowałem zaniechanie wydawania funduszy na modne wtedy komputery typu „Commodore” i „ATARI”. Pamiętam z tego okresu poważną różnicę poglądów jaka wystąpiła między mną, a ppłk Mieczysławem Kaczmarkiem, ówczesnym dowódcą 4 BA OPK. Życie pokazało, że miałem rację, „Commodore” i „ATARI” odeszły w niebyt. Wyprzedzając trochę fakty, muszę stwierdzić, że ppłk Mieczysław Kaczmarek zmienił w tej materii swoje stanowisko i podczas służby w 2 KOP w Bydgoszczy, dzięki jego wsparciu, funkcjonował w miarę porządny System Informatyczny 2 KOP „Mikołajek” oparty na komputerach PC XT i PC AT.

Ostatecznie stabilizuje się sytuacja w komendzie CSS.


Przekazanie obowiązków Komendanta CSS. Od lewej: zdający - płk Mieczysław Sławiński,
Foto 16. Przekazanie obowiązków Komendanta CSS. Od lewej: zdający - płk Mieczysław Sławiński, Szef WRiA - płk Franciszek Żygis i przyjmujący - płk Jan Kosztowniak.

Obowiązki Komendanta CSS przyjmuje płk Jan Kosztowniak. Do ośrodka przybywa kolejny oficer z pułku, ppłk Henryk Komorowski. Obejmuje obowiązki Zastępcy Komendanta ds. Liniowych.

Zamiar płk. Franciszka Żygisa został wykonany w 100 %. Nowa Komenda CSS rozpoczyna w komplecie funkcjonować.

[ Do spisu treści. ]

5. Początki wsparcia informatycznego procesu szkolenia i zarządzania w CSS.

Przeprowadzka Wydziału Technicznego do nowych pomieszczeń, dawała podstawy do realizacji projektu budowy Lokalnej Sieci Komputerowej (LSK). Projekt zaakceptował Komendant CSS płk Jan Kosztowniak. W pierwszym etapie LSK miała pracować na potrzeby Wydziału Technicznego, w drugim etapie swym zasięgiem miała objąć budynek sztabowy Komendanta i w trzecim etapie Wydział Szkolenia CSS.

Poważnym problemem stała się walka o fundusze między Wydziałem Technicznym a Wydziałem Szkolenia. Płk Ryszard Olenderek, dzięki wsparciu podchorążych SPR, prowadził kilka tematów związanych z trenażerami operatorów ręcznego śledzenia opartych na pracy komputerów. Ostatecznie płk Jan Kosztowniak pogodził nas tak, że każdy mógł realizować swoje plany. Komendanta cieszył fakt, że w końcu musi się martwić o to, żeby nie przekroczono limitów finansowych, a nie o to co z nimi zrobić pod koniec roku.

LSK Wydziału Technicznego powstała na przełomie roku 1989/90 na bazie taniego systemu o nazwie OA-LINK „Multi-user Systems”. Zasada pracy systemu była prosta. Do głównego komputera, nazwijmy go serwerem, wkładało się tyle kart ile miało być stacji roboczych. Stacja robocza składała się z małej skrzynki do której podłączało się monitor i klawiaturę. Tak więc płyta główna stacji roboczej mieściła się w praktyce w serwerze LSK. Całość pracowała pod systemem operacyjnym DOS. Użytkownicy pracowali na danych zgromadzonych wyłącznie na dysku twardym serwera.


Administrator LSK CSS Jolanta Szumowska i płk Zbigniew Przęzak.
Foto 17. Administrator LSK CSS Jolanta Szumowska i płk Zbigniew Przęzak.

Był to poważny przełom w pracy Wydziału. Nowe technologie zawsze wprowadzają stresy i obawy. Obawy w pierwszej kolejności o miejsca pracy. Cały czas w tym okresie mówiono o redukcji etatów pracowników cywilnych. Pamiętajmy o sytuacji ekonomicznej w Polsce w tamtym okresie. Były przypadki, że pierwszego nie było pieniędzy na wypłaty pensji dla kadry i pracowników cywilnych. W informatyzacji miejsc pracy widziano więc potencjalne zagrożenie bytu. W Bemowie Piskim i w okolicy, to właśnie CSS było jedynym pracodawcą. Największe obawy miała maszynistka Jolanta Szumowska i miała rację. Przy redukcji łatwiej poradzić sobie bez maszynistki niż bez księgowej.

Po zainstalowaniu LSK, pierwsze zadanie jakie stało przed systemem to wprowadzenie do serwera bazy danych. I tu okazały się bezcenne umiejętności płynnej pracy na klawiaturze. Przeprowadziłem wywiad, pani Jolanta Szumowska była po Technikum Ogrodniczym i miała smykałkę do techniki. Widziałem, że chętnie się angażuje do pracy przy LSK. Podjąłem ryzyko. Dwa tygodnie szkolenia i... miałem nowego administratora LSK. Pani Jolanta Szumowska w lot łapała niuanse informatyki, programowania i obsługi sprzętu. I tak jej już zostało. Przestała się martwić o pracę. Stała się niezastąpiona jako administrator LSK. Była nim do końca istnienia CSS. Obecnie jest administratorem LSK w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w ... Bemowie Piskim.

Poznałem męża pani Jolanty, mjr. Leszka Szumowskiego. Absolwent ASG, wiele świeżych pomysłów, zapał do informatyki. Nasza współpraca skupiła się na przedsięwzięciu związanym z wykonaniem mapy cyfrowej Polski. Prace były dość zaawansowane, jedna czwarta obszaru Polski. Trochę pomagali nam słuchacze WKDO. Niestety nie udało się tematu zakończyć. Mjr Leszek Szumowski objął po ppłk. Henryku Komorowskim obowiązki Zastępcy ds. Liniowych, a ja pożegnałem się z CSS w październiku 1991. Informatyka pozostała jednak dalej ważną przygodą w życiu mjr. Leszka Szumowskiego. Po rozformowaniu CSS, odszedł do rezerwy i według wiedzy jaką mam na dzień 18.12.2004, jest administratorem LSK w Urzędzie Miasta Pisz.

Programista LSK ppor. Zbigniew Jachna.
Foto 18. Programista LSK ppor. Zbigniew Jachna.

Po pewnym czasie, od firmy w której kupiłem system OA-LINK, dostałem propozycję wymiany w stosunku 1:1 kart OA-LINK na stacje robocze NetWare firmy Novell. Ktoś w Afryce pilnie szukał kart OA-LINK i szukano ich po całej Polsce. To była okazja. Za drobną dopłatą, przesiedliśmy się na współczesną LSK opartą na systemie operacyjnym Novell. Stacja robocza LSK i jej zalety trafiła na biurko Komendanta i uzyskała od razu jego sympatię. Skutek, LSK zaczyna wspierać Szef Szkolenia i stacje robocze pojawiają się w budynku Wydziału Szkolenia. Dostaję wsparcie, do Wydziału Technicznego Komendant kieruje ppor. Zbigniewa Jachnę. Od tej pory, razem z panią Jolantą Szumowską nadzorują pracę LSK. Ppor. Zbigniew Jachna zaczyna pisać programy użytkowe, pani Jolanta Szumowska także. Byłem spokojny o dalszy los LSK. Po godzinach służbowych mogłem spokojnie pracować nad nowymi programami do LSK i nowymi jej zastosowaniami.

Według informacji uzyskanych w  kwietniu 2005 roku, Zbigniew Jachna jest obecnie cywilnym pracownikiem naukowym w Wojskowej Akademii Technicznej na Wydziale Elektroniki w Instytucie Telekomunikacji. W 1995 roku uzyskał tytuł magistra w WAT i podjął tam dalszą służbę wojskową. W 2003 roku obronił pracę doktorską p.t. "Analiza metod specyfikacji układów cyfrowych z punktu widzenia optymalizacji logicznej i odwzorowania technologicznego". Jest współautorem i autorem około 15 publikacji naukowych obejmujących artykuły, książki i skrypty.
 

W owym czasie, bywając na urlopach rozłąkowych w Mrzeżynie, spotykałem się na stopie towarzyskiej z dowódcą 78 pr OP ppłk. Marianem Deringiem. Wymienialiśmy poglądy o służbie i życiu. Wspominam sympatycznie ten okres, bo zawsze można było liczyć na pomoc płk Mariana Deringa. Nieraz tylko dzięki niemu udawało mi się dostać do domu z Kołobrzegu. Zwłaszcza zimą, kiedy to komunikacja PKS zawodziła na całego na odcinku Kołobrzeg – Mrzeżyno. Nasze rozmowy o moich pracach nad informatyką bardzo go interesowały i inspirowały do działań w pułku. W efekcie czego i w pułku zaczęła powstawać LSK.


gen. bryg. Henryk Pietrzak - Szef Sztabu OPK, wręcza wyróżnienia 'Białą bronią'. Od prawej: płk Waldemar Jaworski, płk Stanisław Markiel,  ppłk Edmund Chojnowski, płk Zygmunt Apoloniusz Siekański i ppłk Zbigniew Przęzak. Asystujący, kpt Jan Grodzki.
Foto 19. gen. bryg. Henryk Pietrzak – Szef Sztabu OPK, wręcza wyróżnienia „Białą bronią". Od prawej: płk Waldemar Jaworski, płk Stanisław Markiel, ppłk Edmund Chojnowski, płk Zygmunt Apoloniusz Siekański i ppłk Zbigniew Przęzak. Asystujący, kpt Jan Grodzki.

Pierwszy rok pracy w CSS kończy się dla mnie dość niespodziewanie. Z okazji 30 rocznicy powołania do życia CSS, Dowódca Wojsk wyróżnił mnie białą bronią z dedykacją: „Ppłk. Zbigniewowi Przęzakowi za osiągnięcia w służbie wojskowej - Dowódca Wojsk OPK – 14.10.1989”.

Na stanowiska etatowe pułkownika wyznaczano oficerów początkowo do pełnienia obowiązków (p.o.). Jeżeli oficer sprawdzał się na zajmowanym stanowisku, był zatwierdzany na etacie. Zgodnie z tą pragmatyką kadrową, w dniu 22.03.1990 rozkazem MON, zostaję zatwierdzony na etacie pułkownika.

[ Do spisu treści. ]

6. Uboczna działalność gospodarcza.

Logo ZZG Nr 1.
Foto 20. Logo ZZG Nr 1.
      W wojsku zaczyna funkcjonować Zarządzenie 32/MON z dnia 27.06.1989r. o zasadach funkcjonowania zespołów realizujących uboczną działalność. W ogólnym skrócie mówiąc, polegało to na tym, że zespół złożony z kadry lub pracowników cywilnych wojska mógł podpisać umowę z dowódcą jednostki na świadczenie usług dla ludności. Dowódca jednostki wydzierżawiał lokal i narzędzia. Za to miał określony w umowie procent zysków od dochodu z usług. Pozostała część dochodu była do dyspozycji członków zespołu.

Biorąc pod uwagę położenie garnizonu Bemowo Piskie i brak jakichkolwiek zakładów usługowych dla ludności, temat wydawał się ciekawy do rozpropagowania wśród kadry i pracowników cywilnych CSS. Ponieważ najlepszą metodą jest przykład działania, mając dużo wolnego czasu po godzinach służbowych, postanowiłem zawiązać pilotażowy zespół wykonujący uboczną działalność gospodarczą. Dobrym tematem wydawały się usługi z zakresu elektroniki. Dekodery, moduły do podłączania komputerów do telewizorów, przestrajanie odbiorników radiowych i telewizyjnych, naprawa sprzętu RTV. W tym czasie do Polski masowo sprowadzano odbiorniki radiowe, magnetowidy i telewizory.

Dobrałem dwóch wspaniałych inżynierów elektroników, doświadczonych i z pasją, potrafiących nie tylko lokalizować usterki. Inżynierowie ci byli także projektantami nowych układów elektronicznych. Byli to kpt. Krzysztof Jastrzębski i por. Jerzy Michna. Umowę z Komendantem podpisałem na 12 miesięcy.

Członkowie pierwszego Zakładowego Zespołu Gospodarczego CSS WOPK.

Foto 21. Członkowie pierwszego Zakładowego Zespołu Gospodarczego CSS WOPK. Od lewej: kpt. Krzysztof Jastrzębski, ppłk Zbigniew Przęzak i por. Jerzy Michna.

W pierwszym miesiącu zainwestowaliśmy sporo gotówki w części elektroniczne i materiały do produkcji modułów na płytkach drukowanych. Nawiązaliśmy współpracę z wykonawcami obwodów drukowanych na bazie własnych projektów. Trochę reklamy w postaci ogłoszeń w miejscach publicznych w Bemowie i okolicznych miejscowościach pozwoliło nam wystartować z usługami. W drugim miesiącu pracy Komendant i my mieliśmy pierwsze oczekiwane zyski. Klientom wystawialiśmy rachunki do zapłaty za usługi za pośrednictwem kasy CSS. Dopiero na podstawie dowodu wpłaty, wydawany był naprawiony sprzęt elektroniczny lub zamawiany moduł elektroniczny. Na koniec miesiąca, na podstawie pisemnego rozliczenia, wypłacano nam nasze należności za pracę, po uprzednim przelaniu na konto funduszu gospodarczego CSS stosownej części naszych dochodów. Dopiero po pierwszej takiej wypłacie inni poszli w nasze ślady, z różnym powodzeniem. Cel został jednak osiągnięty. Kto chciał, dostawał szansę wypróbowania swoich sił w działalności gospodarczej. Usługi zaczęto świadczyć z zakresu stolarki, usług ślusarskich, blacharki samochodowej, diagnostyki pojazdów osobowych itp.

Należy podkreślić, że uzyskane efekty finansowe mojego zespołu były wynikiem ciężkiej pracy po godzinach służbowych. Nasz zespół, praktycznie każdego dnia od 16:00 do 21:00, a w soboty i niedziele od 9:00 do 16:00 pracował pełną parą. Klientów nie brakowało. Bywało tak, że byliśmy zmuszani wynajmować podwykonawców w celu przyspieszenia produkcji niektórych modułów elektronicznych. Ja miałem rodzinę daleko w Mrzeżynie, moi koledzy nie byli w tak komfortowej sytuacji. Zdawaliśmy sobie sprawę, że na dłuższą metę nie da się pogodzić tego obciążenia z bieżącymi sprawami rodzinnymi. Jak to w naszej Polsce bywa, sukces jednych jest utrapieniem drugich. Zaczynaliśmy odczuwać pomału działanie „życzliwych”. Nie bez znaczenia był także fakt, że kpt. Krzysztof Jastrzębski planował zmienić garnizon, a por. Jerzy Michna rozpocząć studia doktoranckie. W końcu, po dziecięciu miesiącach, 14 września 1990 roku, podjęliśmy decyzję o rozwiązaniu zespołu.

Według informacji uzyskanych w  kwietniu 2005 roku, Krzysztof Jastrzębski 15.01.2004 odszedł na emeryturę ze stanowiska dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Teleinformatycznego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wcześniej pracował w Biurze Szyfrów Urzędu Ochrony Państwa. Zajmował się bezpieczeństwem systemów i sieci teleinformatycznych.

Jerzy Michna uzyskał w Wojskowej Akademii Technicznej tytuł doktora, pracował w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych. Od 2000 roku jest Zastępcą Dyrektora (Dyrektorem) Departamentu Rejestrów Państwowych MSWiA. Do jego obowiązków należy nadzór i kierowanie pracami nad rozwojem rejestrów państwowych PESEL, OEW i UDO, wdrażanie systemu dowodów osobistych i paszportów, nadzór nad koordynacją i rozwojem informatyki w zakresie programów wewnętrznych i unijnych (IDA).

[ Do spisu treści. ]

7. Elitarny Klub Oficerów Starszych.

Odznaka Elitarnego Klubu Oficerów Starszych.
Foto 22. Odznaka Elitarnego Klubu Oficerów Starszych.
      Podczas różnych służbowych i towarzyskich spotkań przewijał się temat możliwości spędzania czasu wolnego w garnizonie Bemowo Piskie. W rozmowach nawiązywano do wspomnień z minionych pionierskich lat. Brakowało jakiegoś luźnego forum gdzie można by było wymieniać poglądy, porozmawiać, spotkać się z ciekawymi ludźmi. Wypić spokojnie kawę, poczytać prasę. Tak narodziła się myśl o utworzeniu klubu w korpusie oficerów starszych. Po wstępnych rozmowach z paroma zapaleńcami, opracowałem wstępne założenia zasad funkcjonowania klubu i przedstawiłem Komendantowi CSS propozycje powołania „Elitarnego Klubu Oficerów Starszych” (EKOS). Propozycja została przyjęta.

13.12.1990 roku (zbieżność daty z rocznicą stanu wojennego przypadkowa) odbyło się pierwsze założycielskie spotkanie kandydatów do EKOS. Byli to:

1.  płk Jan Kosztowniak – Komendant;

2.  ppłk Zbigniew Przęzak – Zastępca ds. technicznych;

3.  płk Alfred Wysłych – Oficer rezerwy;

4.  mjr Leszek Tomaszewski – Kierownik Klubu Żołnierskiego;

5.  ppłk Marian Mączka – Starszy wykładowca Cyklu Elektromechanicznego;

6.  płk Edmund Chojnowski – Kierownik Cyklu Technicznego;

7.  ppłk Henryk Komorowski – Zastępca ds. liniowych;

8.  płk Apoloniusz Siekański – Zastępca ds. politycznych;

9.  ppłk Zbigniew Magusiewicz – Starszy wykładowca Cyklu Technicznego;

10. płk Norbert Paszak– Oficer rezerwy;

11. ppłk Janusz Samolej– Oficer rezerwy;

12. ppłk Henryk Olszewski – Kierownik Pracowni Psychologicznej;

13. mjr Jan Grodzki – Szef Wydziału Ogólnego;

14. mjr Janusz Nurzyński– Kierownik Cyklu Taktyki i Pracy Bojowej;

15. mjr Zbigniew Olszański – Starszy wykładowca Cyklu Nauk Społeczno – Politycznych;

16. mjr Jerzy Walas– Wydział Szkolenia

17. mjr Władysław Żebrowski – Starszy wykładowca Cyklu Nauk Społeczno – Politycznych.

Uczestnicy spotkania zaaprobowali wzajemne uczestnictwo w EKOS i jego statut zawierający siedem punktów:

§1

EKOS jest stowarzyszeniem oficerów starszych przestrzegających zasad honorowych kodeksu oficerskiego.

§2

EKOS działa poza strukturami służbowymi;

§3

Zarząd EKOS:

    • Prezydent Klubu – z urzędu oficer starszy zajmujący najwyższe stanowisko służbowe na terenie garnizonu;
    • Wiceprezydent Klubu – mianowany przez Prezydenta Klubu;
    • Senior Klubu – najstarszy służbą oficer;
    • Członek Zarządu Klubu – mianowany przez Seniora Klubu.

§4

Siedzibą EKOS jest pomieszczenie w Klubie Garnizonowym;

§5

Obowiązkiem statutowym jest uczestniczenie w ogólnym zebraniu EKOS raz w miesiącu, w terminie określonym przez Prezydenta Klubu;

§6

Kasa EKOS tworzona jest ze składek miesięcznych, a jej wysokość jest w ścisłej korelacji z wysokością wynagrodzenia za stopień wojskowy podpułkownika służby czynnej (5%) i rozliczana jest na zebraniu ogólnym w formie sprawozdania ustnego Seniora Klubu;

§7

Zasady przyjmowania nowych oficerów do EKOS oraz zasady utraty mandatu członka EKOS:

    • kandydat zgłasza ustnie swoją kandydaturę do jednego z oficerów Zarządu EKOS;
    • przyjęcie następuje po uzyskaniu 2/3 głosów „za” stanu ewidencyjnego oficerów EKOS, po aprobacie Prezydenta Klubu;
    • utrata mandatu członka EKOS następuje po ustnym zgłoszeniu wniosku o zdjęcie z ewidencji, na zebraniu ogólnym (prawo wnioskowania mają oficerowie EKOS) i przegłosowaniu wniosku „za” przez 2/3 stanu ewidencyjnego oficerów EKOS;
    • głosowanie ma charakter tajny.


Okładka i pierwsza strona legitymacji członka EKOS.
Foto 23. Okładka i pierwsza strona legitymacji członka EKOS.

Podstawowym założeniem członków EKOS było stworzenie lokalu klubowego w oparciu o własne środki finansowe. Pomieszczenie na Klub zostało wydzierżawione w Klubie Garnizonowym, wystrój i wyposażenie zakupiono ze składek członkowskich. Napoje, podręczny barek i prasa finansowane były także przez członków EKOS. Na ladzie barku stała przeszklona skarbonka do której władano pieniążki w przypadku korzystania ( w systemie samoobsługowym) z napojów gatunkowych. Każdy z członków EKOS posiadał klucz do pomieszczeń klubu i w dowolnym czasie mógł z niego korzystać.

Funkcjonowanie klubu opierało się na wzajemnym zaufaniu. Znamiennym jest, że po rozliczeniu pierwszego miesiąca funkcjonowania klubu, Senior – płk Alfred Wysłych stwierdził ze zdumieniem, że w skarbonce jest więcej pieniędzy niż skonsumowano towaru. Wzajemne zaufanie, fantazja oficerska, gest, wspólne tematy podczas spotkań, wysoka poprzeczka stawiana przed kandydatami do EKOS, dawała to coś, zaznaczone w nazwie klubu, elitarność.


Grupa założycielska klubu EKOS. Od lewej w pierwszym rzędzie: płk Norbert Paszak,
Foto 24. Grupa założycielska klubu EKOS. Od lewej w pierwszym rzędzie: płk Norbert Paszak, płk Zbigniew Przęzak, płk Edmund Chojnowski. W drugim rzędzie: mjr Leszek Tomaszewski, mjr Zdzisław Wronowski, ppłk Henryk Olszewski, płk Jan Kosztowniak, mjr Zbigniew Olszański, ppłk Janusz Nurzyński i mjr Jan Grodzki.

Członkowie EKOS posiadali także pamiątkowe odznaki i legitymacje.

Znamiennym jest fakt, że na zebrania ogólne przychodziliśmy w mundurach, także rezerwiści, statut EKOS do tego nie obligował. Było to naturalne i nie wymuszone.

Zebrania ogólne miały jeden stały punkt programu, rozliczenie ustne Seniora Klubu ze składek miesięcznych. Pozostały czas, do późnych godzin nocnych, przebiegał w ogólnych dyskusjach nad bieżącymi problemami garnizonu, służby, planach dalszego rozwoju EKOS, opowieściach i anegdotach z historii CSS. Jednym zdaniem, klub był miejscem gdzie chętnie spotykał się i spędzał czas korpus oficerów starszych na własnych warunkach i na własny koszt.

[ Do spisu treści. ]

8. Ostatni rok służby w CSS WR.

Rok 1991, ostatni rok służby w CSS WR był znaczącym w dalszej mojej karierze wojskowej. Analizując główne wydarzenia tego roku, należałoby zacząć od sympatycznego spotkania z Dowódcą WLOP gen. bryg. Jerzy Gotowałą. Było to moje pierwsze spotkanie z nowym Dowódca WLOP. Okoliczność także była sympatyczna. Zostałem zaproszony 05.03.1991 r. na „rozmowę wyróżniającą”. Był to okres opiniowania kadry zawodowej. Jednym z wniosków końcowych oceny oficera, było zaproponowanie przeprowadzenia rozmowy wyróżniającej z przełożonym wyższego szczebla. W praktyce polegało to na uczestniczeniu w uroczystym obiedzie, podczas którego Dowódca Wojsk dziękował wyróżnionym za służbę. Gen. bryg. Jerzy Gotowała zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Takiego dowódcę chciałby mieć każdy podwładny. Czuło się jakby nowy powiew optymizmu, charyzmę w tym co mówił i planował realizować jako Dowódca Wojsk.

30 kwietnia 1991 roku, ponownie jestem zaproszony do Dowódcy Wojsk. Tym razem na wręczenie aktu mianowania na stopień pułkownika. Satysfakcję miałem ogromną, tym bardziej, że z Wojsk Rakietowych tylko dwóch oficerów mianowano do stopnia pułkownika, tym drugim był płk Wiesław Kaczmarek, ówczesny dowódca 4 BR OP, a obecnie Szef Sztabu Sił Powietrznych w stopniu generała brygady. Był to już okres w Wojsku Polskim, kiedy zaprzestano mianować na stopnie oficerów starszych z prostego klucza wysługi i zajmowanego stanowiska etatowego. Do stopnia pułkownika MON mianował w pierwszej kolejności oficerów pełniących obowiązki dowódców jednostek liniowych lub ich zastępców. CSS WR do tej grupy należało.

płk Jan Kosztowniak
Foto 25. Komendant CSS WR płk Jan Kosztowniak.

Oczywiście nie doszłoby do mianowania mnie na stopień pułkownika bez rekomendacji Komendanta CSS WR płk. Jana Kosztowniaka. Bardzo sobie cenie okres wspólnej służby z płk. Janem Kosztowniakiem. Był to prawdziwy żołnierz. Konkretny, z ogromną samodyscypliną, wymagający i co najważniejsze, doceniający wysiłek swoich podwładnych. Był przeciwnikiem pozornych działań, szanował swój czas i podwładnych. To się mogło podobać i podobało podwładnym. Jeżeli miał występować publicznie, to były to wystąpienia na wysokim poziomie edytorskim, krótkie rzeczowe i po wojskowemu.

CSS WR jako kuźnia kadr i specjalistów wojsk rakietowych, siłą rzeczy, była organizatorem bardzo częstych uroczystości wynikających z ceremoniału wojskowego. Pod względem organizacyjnym np. przysięgi wojskowe, trwały około 25 minut i w tym czasie odbywało się wszystko to co przewidywał ceremoniał. Po pojawieniu się w CSS WR kapelana wojskowego, czas trwania przysięgi wojskowej wydłużył się tylko o 5 minut, na więcej nie było zgody komendanta.

Płk Jan Kosztowniak hołdował zasadzie, że przykład idzie z góry. I tak było. Komenda CSS WR systematycznie uczestniczyła w zajęciach strzeleckich, wychowania fizycznego, musztry i zajęciach z regulaminów. Na to zawsze znajdował czas, a dla odstających stosowne bodźce motywacyjne. Jeden przykład. Podczas strzelania z pistoletu zadanie było jasne, ten kto uzyska najniższy wynik, po strzelaniu stawia kawę i lampkę koniaku. Praktycznie cała Komenda CSS WR strzelała na oceny bardzo dobre. Należało więc dobrze się starać, by nie stać się stałym dostawcą kawy i nie tylko.



Foto 26. Pamiątkowy sygnet CSS WR.

Rok 1991 to także rok Inspekcji Sił Zbrojnych w CSS WR. W porównaniu z Inspekcją jaką miałem okazję przeżyć w 37 dr OP, ta była diametralnie inna. Jej odmienność wynikała z faktu, że odbywała się w jednym miejscu, plan był znany od początku do końca. Ogólnie zdaliśmy Inspekcję na ocenę dobrą. Jakiś drastycznych wpadek nie przypominam sobie. Do dziwnych zjawisk zaliczam obniżenie oceny dla CSS WR za stan techniczny zestawów rakietowych z powodu przekroczenia eksploatacyjnego resursu pracy. Okres eksploatacji zestawów rakietowych, czy rakiet, przedłużany był przez komisje szczebla Dowództwa WLOP. Nie mieliśmy na te działania wpływu. Poza tym, według opinii płk Franciszka Żygisa, ocena za Wydział Techniczny mogłaby być wyższa o 0,5 oceny, gdybym bardziej angażował się w wieczorne życie towarzyskie członków Inspekcji. Jakoś nigdy nie miałem do takich metod smykałki i to była podobno moja poważna wada, z powyższą opinią w całości się zgadzam.

Umowa „kontraktowa” na służbę w CSS WR pomału dobiegała końca. Coraz częściej ja i koledzy z Komendy CSS WR, ppłk Ryszard Olenderek i ppłk Henryk Komorowski, rozmawialiśmy o zakończeniu „kontraktu”. Należy podkreślić, że połowa Komendy CSS WR „siedziała na walizkach”, nie był to do końca zdrowy układ. Płk Franciszek Żygis był w tym okresie częstym gościem w CSS WR. Rozważał różne, nie wiążące, warianty kadrowe. W moim przypadku, wspominał coś o służbie we Wrocławiu. Przyznam się, że nie napawało mnie to zbytnim optymizmem. Po prostu nie znałem ludzi, jednostek i struktur organizacyjnych 3 KOP. Rozwiązanie mojego problemu przyszło niespodziewanie. Któregoś dnia zatelefonował do mnie płk Mieczysław Wasąg Szef WRiA 2 KOP. Planował przejść do rezerwy, na jego stanowisko planowany był płk Wiesław Warylewski– dotychczasowy Zastępca Szefa WRiA 2 KOP. Zaproponował mi stanowisko Zastępcy Szefa WRiA 2 KOP. To mi odpowiadało. To była perspektywa powrotu do „swojego” Korpusu w którego jednostkach służyłem przez prawie 27 lat. Propozycję przyjąłem. Przy najbliższej sposobności, będąc w Warszawie, powiadomiłem o swojej decyzji płk Franciszka Żygisa. Odniosłem wrażenie, że był zaskoczony moją decyzją. Dowiedziałem się wtedy, że istniały poważne przymiarki do wyznaczenia mnie na stanowisko Głównego Inżyniera w Szefostwie WRiA 3 KOP. To jeszcze bardziej utwierdziło mnie w moich postanowieniach. Propozycja płk Mieczysława Wasąga była dla mnie bardziej atrakcyjna.

Niebawem ppłk Henryk Komorowski dostaje propozycję objęcia stanowiska w 79 pr OP w Poznaniu z perspektywą objęcia stanowiska dowódcy pułku. Propozycję przyjmuje.

Pozostał ppłk Ryszard Olenderek. Siedział na „walizkach” najdłużej z nas i wyglądało na to że jeszcze trochę na nich posiedzi. Ze zrozumiałych powodów, nie nastrajało go to do wydajnej pracy, czuł się trochę sfrustrowany.

Na podstawie Rozkazu MON pf 163 z dnia 16.10.1991, pod koniec roku rozliczam się z CSS WR i obejmuję stanowisko Szefa Wydziału Szkolenia – Zastępcy Szefa WRiA 2 KOP w Bydgoszczy.

Moje obowiązki przyjmuje kpt. Jacek Matusiak, dotychczasowy Szef Służby Uzbrojenia i Elektroniki CSS WR.


Ostatnie spotkanie w sali tradycji CSS WR - Bemowo Piskie.
Foto 27a. Ostatnie spotkanie w sali tradycji CSS WR. Na pierwszym planie od lewej: ppłk Ryszard Olenderek, płk rez. Alfred Wysłych, płk Zbigniew Przęzak, płk Jan Kosztowniak, ppłk Henryk Komorowski, mjr Leszek Strug i kpt. Jacek Matusiak.

Mniej więcej w tym samym czasie, oficjalnie rozlicza się z CSS WR płk Henryk Komorowski. Jego obowiązki przyjmuje mjr Leszek Szumowski. W tym samym dniu jesteśmy oficjalnie żegnani w sali tradycji CSS WR i wspólnie organizujemy uroczystą kolację pożegnalną.


Osiedle kadry zawodowej - Bemowo Piskie.
Foto 27. Osiedle kadry zawodowej - Bemowo Piskie – 2010 r.

W 2 KOP melduję się tylko w celu załatwienia spraw formalnych związanych z przyjęciem na ewidencję i zaopatrzenie finansowe. Po wykorzystaniu urlopu rozłąkowego, 07 stycznia 1992 roku, udaję się na trzy miesiące do AON. Jeszcze będąc w CSS WR, byłem zakwalifikowany na „Kurs przeszkolenia operacyjnego Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej” w Akademii Obrony Narodowej. Razem ze mną w kursie uczestniczyli:

  • płk Leszek Marzec –CSD Łódź;
  • ppłk Sławomir Dąbrowski – Warszawa;
  • ppłk Ryszard Kuś – Warszawa;
  • ppłk Wojciech Łaszkiewicz – CSS WR Bemowo Piskie;
  • ppłk Piotr Mądrzak– Szef Wydziału Dowodzenia i Automatyzacji KL – Poznań;
  • ppłk Jan Nowak – Goleniów;
  • ppłk Maciej Ratajczak - Szef Wydziału Dowodzenia i Automatyzacji 3 KOP – Wrocław;
  • ppłk Ryszard Samborowski– Jelenia Góra;
  • ppłk Witold Włodarczyk – Operacyjny SD 2 KOP – Bydgoszcz;
  • ppłk Roman Zgrzeba– Operacyjny SD 2 KOP – Bydgoszcz;
  • mjr Jan Kruk – Wrocław;
  • mjr Tadeusz Paczosa– Malbork;
  • mjr Maciej Radziak– Nowy Sącz;
  • mjr Marek Suchanecki– Malbork;
  • mjr Lech Zawiłowski– Warszawa;
  • mjr Zdzisław Dzik – Warszawa.

Tematyka kursu idealnie wpasowywała się w moje potrzeby. Dawała mi wstępne podstawy i wiedzę z zakresu działań operacyjnych w Wojskach Rakietowych, Lotniczych, Radiotechnicznych, stanowiskach dowodzenia i sztabach związków taktyczno-operacyjnych i operacyjnych. Komendantem AON był w tym czasie gen. dyw. prof. dr inż. Tadeusz Jemioło. Kurs zakończyłem 20 marca 1992 roku.

[ Do spisu treści. ]

  Zobacz więcej:  

Cykl artykułów “Wspomnienia i refleksje przeciwlotnika” obejmuje następujące okresy służby wojskowej autora:
      - 1964-1972: Droga do gwiazdek - Kamień Pomorski - Łobez - Warszawa - Część I;
      - 1972-1981: 38 dywizjon artylerii OPK - Stargard Szczeciński - Część II;
      - 1981-1985: 37 dywizjon artylerii OPK - Glicko k. Nowogardu - Część III;
      - 1985-1989: 78 pułk artylerii OPK - Mrzeżyno - Część IV;
      - 1989-1991: Centrum Szkolenia Specjalistów Wojsk Rakietowych - Bemowo Piskie - Część V
      - 1992-1998: Oddział WRiA 2 KOP - Bydgoszcz - Część VI.
 

 

1 Na podstawie publikacji Zbigniewa Olszańskiego „Wojska Rakietowe Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej” -Poznań 1995, uzupełnionych o relacje uczestników wydarzeń.